6 lutego 1971 roku – a więc dokładnie 46 lat temu – Alan Shepard po wylądowaniu na Księżycu wyciągnął przemycony na pokładzie Apollo 14 kij golfowy. Następie zanotował dwa uderzenia, stając się pierwszym – i do tej pory jedynym – człowiekiem, który zagrał w golfa gdziekolwiek poza Ziemią.
Zanim pierwszy amerykański astronauta dokonał tej niebywałej rzeczy, przeszedł ciężką próbę. W 1964 roku wykryto u niego chorobę Meniere’a, która oznaczała praktycznie koniec marzeń o kosmicznych podbojach. Po pięciu latach przeszedł jednak operację i zastosowano wobec niego nowatorskie leczenie, dzięki którym mógł wrócić do NASA. Być może Shepard uznał, że prezent od medycyny należy uczcić w szczególny sposób, który zostanie zapamiętany na zawsze.
Kiedy został mianowany dowódcą Apollo 14 jako najstarszy astronauta w programie (w chwili rozpoczęcia misji miał 47 lat), skontaktował się z lokalnym klubem golfowym Pro Club w Houston, który stworzył dla niego specjalny kij. Amerykanin nakrył go… skarpetami, żeby nikt nie odkrył jego zamiarów przed startem.
Tylko garstka ludzi w NASA wiedziała o jego planie. Jakież zdziwienie musiało towarzyszyć całej reszcie obserwatorów, gdy Shepard po dłuższym spacerze po powierzchni Księżyca wyciągnął kij i zagrał tam w golfa.
W 1974 roku Shepard przekazał swój „księżycowy” kij do Muzeum Amerykańskiego Związku Golfowego (USGA). Replikę można natomiast podziwiać w Instytucie Smithsona w Waszyngtonie. Amerykanin pozostaje do dziś pierwszym i jedynym człowiekiem, który zagrał w golfa gdziekolwiek poza Ziemią.