Czyje buty najpopularniejsze w NBA? Mamy ranking!

+6
2017-10-23

Stawkę, na miejscach 9-10, zamykają Dwyane Wade i Steph Curry, na których buty zdecydowało się tylko po sześciu graczy. Przypomnę tylko, że Wade reprezentuje chiński koncern Li-Ning (zdjęcie powyżej), zaś Curry to gracz zyskującego coraz więcej na znaczeniu Under Armour. Ponad dwa razy lepiej prezentuje się wynik, ósmego w ranking Derricka Rose’a, którego model adidasa dumnie nosi 14 kolegów (lub rywali) z parkietów NBA. Kiedy jesteśmy już przy nowym nabytku Cavaliers, jego kolega z drużyny zanim dołączył do zespołu firmy adidas, zapowiadał, że nigdy nie założy butów Rose’a. Ciekawe, czy teraz zmienił zdanie, tym bardziej po tym, jak najmłodszy w dziejach MVP dołączył do Kawalerii… Nieistotne, wracamy do naszego zestawienia.

Miejsce siódme to wiecznie niedoceniany w mediach, ale niezastąpiony na parkiecie rozgrywający Portland Trail Blazers, Damian Lillard. Trzewiki z jego nazwiskiem w nazwie nosi szesnastu graczy w lidze. Na szóstej lokacie zadomowił się nowy gwiazdor Oklahoma City Thunder, Paul George. Jego wynik w zakresie popularności butów to okrągłe dwadzieścia par, na nogach innych koszykarzy z najlepszej lidze świata. Oczko wyżej znalazł się ten, którego po roku George poniekąd zastąpił w barwach OKC, czyli Kevin Durant. MVP tegorocznych finałów spotka w ligowych bojach dwudziestu pięciu facetów śmigających w modelu jego obuwia.

Najbliżej podium, ale jednak poza nim, zameldował się Kyrie Irving. Wynik, którym może poszczycić się świeżo upieczony Celt to 29. Całkiem nieźle, ale jego były kolega z ekipy Cavs LeBron James, może poszczycić się rezultatem o trzy pary lepszym i to on umościł się na najniższym stopniu podium. To teraz czas na dwa pierwsze miejsca, które zajęli dwaj… byli gracze NBA.

Srebro przypada Michaelowi Jordanowi, w którego modelach butów biega aż pół setki zawodników. Wynik to doprawdy świetny, ale nie aż tak jak ten, którym pochwalić się może Kobe Bryant. 58 to rezultat zapewniający pierwsze miejsce w rankingu, byłemu gwiazdorowi Los Angeles Lakers. Biorąc pod uwagę, że zespołów w lidze jest 30 to średnio niemal dwóch graczy każdej z drużyn wybiera buty Bryanta. To najlepiej pokazuje, jak wciąż popularny jest ten zawodnik, a przede wszystkim, jak dobre jest obuwie sygnowane jego nazwiskiem.

Paul Pierce, legenda Boston Celtics i grający u schyłku kariery dla Washington Wizards i Los Angeles Clippers, nigdy nie pozwalał kolegom z szatni nosić butów z nazwiskiem rywali. Uważał, że w ten sposób przeciwnik od razu ma przewagę psychologiczną i pewnie coś w tym jest. Z drugiej strony jednak najważniejsza na pewno jest wygoda i komfort gry, bo tylko wtedy można pokazać pełnię możliwości i udowodnić rywalowi kto jest lepszy, prawda? A tak swoją drogą to jakie buty wybierasz Ty, drogi czytelniku?

Daj nam znać, czy artykuł Ci się spodobał
+6
Jeśli tak, pokaż go swoim znajomym!

WRÓĆ

SPRAWDŹ W NASZYM SKLEPIE