EuroBasket 2017 - co warto wiedzieć

+7
2017-08-18

Zostały niecałe dwa tygodnie do najważniejszego koszykarskiego wydarzenia tego lata, EuroBasketu 2017, a więc czas najwyższy przyjrzeć się bliżej tej imprezie.

Zostały niecałe dwa tygodnie do najważniejszego koszykarskiego wydarzenia tego lata, EuroBasketu 2017, a więc czas najwyższy przyjrzeć się bliżej tej imprezie.

Trochę historii.

Tegoroczne Mistrzostwa Europy są już 40 edycją tej imprezy. Pierwszym złotym medalistą ME została reprezentacja Łotwy, która w 1935 roku królowała na parkietach w Szwajcarii. Co ciekawe w klasyfikacji medalowej zdecydowanie przewodzą dwa kraje, których już na mapach nie ma, a więc ZSRR i Jugosławia. Szczególnie rezultat byłego wschodnioeuropejskiego mocarstwa robi wrażenie, bowiem w latach 1947-1985 wygrali oni 14 z 20 czempionatów Starego Kontynentu. Za to w ostatnich latach, z coraz większą śmiałością, można mówić o dominacji kadry Hiszpanii. Swoje pierwsze złoto w historii zgarnęli na polskiej ziemi w 2009 roku, dwa lata później obronili tytuł na Litwie, aby w 2013 roku utracić go na rzecz Francuzów, którzy triumfowali na Słowenii. Jednak przed dwoma laty koszykarze z Półwyspu Iberyjskiego ponownie wrócili na tron pokonując w finale Litwinów.

 

System rozgrywek.

Do finałów ME 2017 przystąpią 24 drużyny, które w wyniku losowania zostały podzielone na 4 grupy, po 6 zespołów w każdej. Każda grupa rozgrywa mecze w innym kraju, i tak grupa A gra w Finlandii, grupa B w Izraelu, grupa C Rumunii, a grupa D w Turcji. Po fazie zasadniczej, gdzie każdy gra z każdym, z każdej grupy do dalszych rozgrywek przechodzą po cztery najlepsze reprezentacje, dwie ostatnie pakują walizki i udają się do domów. Drugi etap to klasyczna drabinka pucharowa, w której zespoły ustawione są z uwzględnieniem zajętych przez nich miejsc w grupach i rozgrywają mecze, w których wygrany awansuje dalej, a przegrany odpada z turnieju. Faza pucharowa rozegrana zostanie w Stambule, w Turcji. Pierwszy mecz turnieju w czwartek 31 sierpnia, finał rozgrywek w niedzielę, 17 września.

Polacy!

Reprezentacja Polski trafiła do grupy A, więc swoje mecze rozgrywać będzie w Helsinkach. Rywalami podopiecznych Mike’a Taylora będą kolejno: Słowenia, Islandia, Finlandia, Francja, Grecja. Owszem, rywale są wymagający, ale to jest EuroBasket i podrzędnych ekip próżna tu szukać. Wydaje się, że każdy z przeciwników jest w zasięgu naszej drużyny. Najmocniejsi wydają się być Francuzi, Słowenia i Grecja to też wielce utytułowane reprezentacje z gwiazdami w składzie i w tych meczach Polska faworytem raczej nie będzie, ale na pewno nie jest też bez szans. Wygranie meczów z Finlandią i Islandią będzie obowiązkiem chcąc myśleć o awansie do fazy pucharowej turnieju. Rozkład jazdy Polaków? Proszę bardzo:

31.08 (czwartek) g. 12:45 Polska v Słowenia

02.09 (sobota) g. 12:45 Polska v Islandia

03.09 (niedziela) g. 19:00 Polska v Finlandia

05.09 (wtorek) g. 15:30 Polska v Francja

06.09 (środa) g. 16:30 Polska v Grecja

Szlagiery.

No dobrze, ale zapytacie jeszcze co poza Polakami warto obejrzeć? To już spieszę z odpowiedzią, że oczywiście każdy mecz warto obejrzeć, ale wiem, że mało kto dysponuje taką ilością czasu, więc wybrałem najważniejsze mecze fazy grupowej:

01.09 (piątek) g. 20:00 Turcja v Rosja, grupa D

02.09 (sobota) g. 16:00 Rosja v Serbia, grupa D

03.09 (niedziela) g. 17:30 Litwa v Włochy, grupa B

05.09 (wtorek) g. 16:45 Chorwacja v Hiszpania, grupa C

06.09 (środa) g. 13:45 Słowenia v Francja, grupa A

 

Gwiazdy. 

Nic tak nie przyciąga na trybuny, czy przed telewizory jak występy największych gwiazd, a w tegorocznym EuroBaskecie na pewno nie zabraknie popisów koszykarzy z najwyższej światowej półki. Spójrzmy, kto we wrześniu powinien brylować w zmaganiach o tytuł najlepszej drużyny Starego Kontynentu.

Giannis Antetokuonmpo (Grecja) – przyszłość, a można się nawet pokusić, że już teraźniejszość NBA. Niezwykle utalentowany chłopak o niespotykanym zasięgu ramion i kocich ruchach, co przy jego gabarytach daje unikatowe połączenie, które jest koszmarem dla każdego rywala. Na co dzień reprezentuje Milwaukee Bucks, których jest liderem i największa gwiazdą, podobnie powinno być w barwach reprezentacji Grecji.

Marco Belinelli (Włochy) – superstrzelec z Italii to uznany zawodnik w lidze NBA, której w 2014 roku został mistrzem razem z San Antonio Spurs. Obecnie gra dla Atlanty Hawks i będzie to dla niego już ósmy klub za Oceanem. W NBA daleko mu do statusy gwiazdy, ale reprezentacji Włoch powinien liderować, zwłaszcza pod nieobecność Danilo Gallineriego.

Marc i Pau Gasol (Hiszpania) – Obaj bracia od lata są podporą koszykarskiej kadry Hiszpanów. Pau jest starszy i bardziej doświadczony, za to Marc jest silniejszy. Obydwu jednak cechuje przede wszystkim znakomita technika i wielkie cwaniactwo boiskowe. Atutem nie do przecenia jest też ich umiejętność podawania z pozycji centra, co mało który wysoki gracz ma opanowane do tego stopnia co bracia Gasol. Marc i Pau mimo upływu lat (w szczególności w przypadku Pau) wciąż są filarami swojej ojczystej reprezentacji i magnesem dla kibiców, głodnych finezyjnego basketu.

Ricky Rubio (Hiszpania) – Kiedy już wspomniałem o znakomitych podaniach, to warto przypomnieć, że na Eurobasket jedzie również absolutny mistrz fachu dystrybucji piłek, Ricky Rubio. Złote dziecko hiszpańskiej koszykówki wciąż zachwyca, szczególnie na Starym Kontynencie, bo w NBA nie zawsze jest tak różowo, ale i tam zwykle bywa widowiskowo. W przerwie między sezonami Rubio zmienił barwy klubowe i z Minnesoty Timberwolves powędrował do Utah Jazz. Sam zapowiada, że dobrze wykorzystał czas od kwietnia i stał się jeszcze lepszym zawodnikiem, już we wrześniu przekonamy się, czy mówił prawdę.

Milos Teodosic (Serbia) – król europejskiego basketu, który po długich latach oczekiwań, od nowego sezonu wreszcie trafił do NBA, a konkretnie pod skrzydła Doca Riversa, do Los Angeles Clippers. Teodosic ma 30 lat na karku, ogromny bagaż doświadczeń, pękaty worek medali i … najlepsze lata gry wciąż przed sobą. Zanim jednak wybierze się w podróż do słonecznej Kalifornii, jego zadaniem na Eurobaskecie będzie wzięcie reprezentacji Serbii na barki i zataszczenie jej najlepiej w okolice podium w Stambule. Czy mu się uda? W Serbii wierzą, że tak. A my przekonamy się o tym już w pierwszej połowie września.

Jonas Valanciunas (Litwa) – Center reprezentacji Litwy to szanowany gracz Toronto Raptors, choć nazywanie go gwiazdą to zbyt wiele, zwłaszcza kiedy u jego boku śmigają DeMar DeRozan i Kyle Lowry. Jednak w swojej reprezentacji jest niekwestionowanym liderem, od którego oczekuje się najwięcej, a on ma wszelkie predyspozycje do tego, aby poprowadzić naszych sąsiadów do trzeciego z rzędu finału w EuroBaskecie i może wreszcie zakończyć go, po dwóch kolejnych srebrach, z uśmiechami na twarzach. 

 

Zdjęcia: facebook.com/FIBA, facebook.com/GreekFreakOfficial, www.facebook.com/koszkadrapl

Daj nam znać, czy artykuł Ci się spodobał
+7
Jeśli tak, pokaż go swoim znajomym!

WRÓĆ

SPRAWDŹ W NASZYM SKLEPIE