Piłkarska niania dla dużych chłopców. Kitman – człowiek od czarnej roboty

+12
2017-05-12

Nie udziela dziesiątków wywiadów i nie rozpala wyobraźni futbolowego świata. Nie błyszczy przed kamerami, nie interesują się nim fotoreporterzy, a jego nazwisko zna co najwyżej garstka kibiców. Mimo że pracuje w cieniu i z dala od medialnego zgiełku, ciąży na nim ogromna odpowiedzialność. Najczęściej od świtu do nocy. Jest trochę jak saper. Jeśli piłkarz popełni błąd, ma mnóstwo możliwości, by go za chwilę naprawić. Jeśli błąd popełni kitman, poradzenie sobie z problemem może być znacznie trudniejszym zadaniem.

– Nie można pozwolić sobie na jakiekolwiek błędy. To jest Legia Warszawa – mówi w rozmowie z legia.com Sebastian Wołowicz, który pracuje w roli kitmana mistrzów Polski od trzech lat. – Czasem jest tak, że jak już zdarzy się wolny wieczór, koledzy wyciągają na piwo, a ja wiem, że nie mogę sobie pozwolić na jakąkolwiek spontaniczność, bo muszę rano wstać i wszystko przygotować na czas – dodaje. Ludzi takich jak on jest w Polsce zaledwie kilku, bo w większości zespołów odpowiedzialność za organizację sprzętu spada na kierowników lub samych piłkarzy.

KIM JEST KITMAN?

Kitman to właśnie człowiek, który zajmuje się przygotowaniem sprzętu. Tak można zdefiniować jego pracę w największym skrócie. Jeśli jednak odsłoni się kurtynę i spojrzy za kulisy, okaże się, że to jedna z najodpowiedzialniejszych funkcji w klubie, a lista zadań ciągnie się w nieskończoność. Rytm życia kitmana wyznaczają piłkarze, którym ma on w gruncie rzeczy zapewnić spokój ducha i możliwość skoncentrowania się wyłącznie na meczu lub treningu. – Chyba jedyną rzeczą, za którą nie odpowiadamy, są buty. Zawodnicy mają podpisane indywidualne kontrakty z różnymi markami, sami są więc świadomi pewnych zobowiązań. Buty są ich wyjątkowych narzędziem pracy, dbają o nie szczególnie. Oczywiście zawsze służymy pomocą, jeśli jest taka sugestia, bierzemy to na swoje barki, ale przyjął się taki zwyczaj, że odpowiedzialni są za to zawodnicy – opowiada kitman Legii Warszawa.

Nawet jeśli z harmonogramu jego pracy znika opieka nad piłkarskim obuwiem, nadal jest on niezwykle napięty. Przygotowanie koszulek meczowych, które czekają na zawodników przy ich szafkach w szatni tuż przed spotkaniem, a które przeciętny kibic może zobaczyć czasem w telewizji, to ledwie wierzchołek na liście zadań kitmana. Zadbanie o sprzęt na rozgrzewkę, odpowiednio napompowane piłki, indywidualne życzenia zawodników – jeden gra w koszulce z krótkim rękawem, inny woli grać z długim rękawem, jeden chce rękawiczki, drugi wcale ich nie potrzebuje nawet przy sporym mrozie... Checklista jest bardzo długa i uzależniona od wielu czynników. Kilka dni przed meczem wypada dogadać się z kierownikiem zespołu przeciwnika na kolor strojów, ale nadal wiezie się dwa zestawy strojów i koszulki rezerwowe, na wypadek nieoczekiwanych zdarzeń.

– Sama możliwość zaplanowania pewnych detali niesamowicie pomaga przy takiej intensywności pracy. Dwa dni wcześniej staram się mieć już wszystko gotowe, z uwzględnieniem zawodników, którzy pauzują lub są kontuzjowani – mówi Wołowicz. – Kiedy wiadomo, jaka jest kadra meczowa, wybieram i pakuję odpowiednie stroje w specjalne skrzynie, które przewożone są autokarem. Jednak mecz to nie wszystko. Jeśli gramy późnym wieczorem, rano zawodnicy mają rozruch, więc potrzebny jest także dodatkowy sprzęt na trening. Po ostatnich spotkaniach pucharowych wracaliśmy dopiero kolejnego dnia, więc dochodziła kolejna jednostka treningowa. Znaczenie ma też pora roku. Zimą zabieramy dwa razy więcej sprzętu.

Stołeczny klub jest jednym z niewielu w Polsce, w których wewnętrzna struktura przypomina korporacyjny model zarządzania. Legia to właściwie jedyny polski zespół, który od kilku lat regularnie potrafi dochodzić do fazy grupowej europejskich pucharów i awansować z niej dalej. Na obowiązki kitmana ma to wpływ niebagatelny. Im więcej meczów w krótkim czasie trzeba rozegrać, tym więcej spraw należy dopiąć na ostatni guzik. Dlatego kluczem do spokoju ducha i umysłu jest planowanie z odpowiednim wyprzedzeniem. Na meczu, treningu albo obozie nie może zabraknąć dosłownie niczego, co mogłoby zakłócić przygotowania drużyny i spowodować niepotrzebną nerwowość piłkarzy, sztabu trenerskiego i samego kitmana.

– Przed wyjazdem sprawdzam każdą pozycję, zapisuję uwagi. Ale podczas meczów wyjazdowych w Europie musimy zadbać o jeszcze więcej sprawę. Na miejscu trzeba zorganizować przestrzeń, która posłuży jako magazyn. Pralnię, która będzie w stanie na czas i nawet o niewygodnej porze dnia realizować nasze zlecenia. Trzeba przemyśleć całą logistykę transportu sprzętu – tłumaczy „sprzętowiec” Legii. – Z boku może się wydawać, że to pikuś i zajmuje to chwilkę, a to bardzo żmudna praca. Na miejscu nie może się okazać, że na przykład brakuje jednej rękawiczki.

– Tomek Dawidowski dobrą godzinę przedstawiał mi kiedyś swoją teorię dotyczącą roli magazyniera w klubie. Zarzekał się, że to jedna z najważniejszych funkcji i trzeba mieć do takiej osoby wyjątkowy szacunek. Nie rozumiałem do końca, o co mu chodzi – opowiada na portalu laczynaspilka.pl Paweł Kosedowski, kitman reprezentacji Polski. Sens słów Dawidowskiego zrozumiał, gdy pod koniec 2012 roku zadzwonił do niego Zbigniew Boniek z propozycją pracy w sztabie biało-czerwonych.

Obok obowiązków czysto zawodowych, które trzeba wykonywać z pełnym poświęceniem i rzetelnością, istotny jest także aspekt charakterologiczny. Coś, co HR-owcy z całego świata nazywają umiejętnościami miękkimi, w piłkarskiej szatni przydaje się szczególnie. Jest to bowiem bardzo specyficzne miejsce. Trzeba mieć w niej duży dystans do siebie, bo żarty i szydercze komentarze są na porządku dziennym. Mrukom i obrażalskim wstęp wzbroniony. Budowanie dobrej atmosfery wokół drużyny nie kończy się wyłącznie na piłkarzach i sztabie szkoleniowym. Oprócz roli magazyniera, Kosedowski bawi się także w... DJ-a. Zanim piłkarze reprezentacji wejdą do szatni, instaluje sprzęt grający i przygotowuję playlistę. Z zastrzeżeniem, że każdy zawodnik może – a nawet powinien – dorzucić coś od siebie.

KITMAN, KTÓRY STRZELA JAK RONALDO

Zawód, który w Polsce uprawia na cały etat garstka osób, w zachodnich klubach jest standardem od wielu lat. Znacznie wcześniej zaadaptowały one zasady zarządzania znane z wielkich przedsiębiorstw, bo za takie – w dobie wielkiego sportowego biznesu – należy je uważać. Zatrudniają setki osób w pionie administracyjno-technicznym: od ludzi odpowiedzialnych za klubową korespondencję z fanami, przez specjalistów do opieki nad murawą i stadionem, aż po kitmanów. Bardzo często są to ludzie, którzy pracują w tej roli od wielu lat – nie zmieniają tego porażki ani sukcesy czy zmiany menedżerów. Doskonale znają każdy kąt, kulturę klubu czy wreszcie piłkarzy. Są naturalnym elementem klubowego krajobrazu.

– Udało mi się pojechać z Sir Bobbym Robsonem na spotkanie z piłkarzami, którzy byli moimi idolami w dzieciństwie. Nagle znalazłem się w jednym pomieszczeniu z nim, Peterem Shiltonem czy Gordonem Banksem. Pomyślałem, że to nie może być prawdą – wspomina początki swojej pracy Neil Stoker, który od 16 lat jest w Newcastle United. Stoker zaczynał jako steward na meczach, by przejąć potem na chwilę rolę klubowego kierowcy, aż w końcu został opiekunem sprzętu. Dla niego, chłopaka związanego emocjonalnie od dziecka ze „Srokami”, praca w klubie St. James’ Park jest spełnieniem marzeń z dzieciństwa. Niemniej nawet bez względu na ten fakt zachowuje bardzo profesjonalne relacje z piłkarzami. Prośby o autografy czy – nomen omen – koszulki nie wchodzą w grę, podobnie jak zbytnia zażyłość. – Nie pytam ich o plotki transferowe albo czy zamierzamy kupić tego gracza lub innego. Jeśli piłkarze czegoś ode mnie potrzebują, po prostu dają mi znać. Wystarczy, że powiedzą: „Neil, potrzebuję tego…”, a ja robię wszystko, aby spełnić ich prośbę, zanim wyjdą na boisko – tłumaczy.

Kumpelskie relacje nie są w tym fachu czymś nienaturalnym, ale – z nimi czy bez nich – piłkarze darzą pracę kitmanów ogromnym szacunkiem. To część klubowej kultury w dobrym wydaniu. Bez względu na to, czy strzelasz bramki w finale Ligi Mistrzów, czy pierzesz stroje, jesteś częścią wielkiej rodziny, która wspólnie pracuje na każdy sukces. – Prezydent Porto powiedział, że najważniejszy jest szacunek do „najmniejszych” osób w klubie. Nie ma znaczenia, czy jesteś sprzątaczką, czy wiceprezydentem – szacunek ma być taki sam – opowiadał kiedyś w wywiadzie dla Weszło Grzegorz Mielcarski, który spędził kilka lat w najlepszym portugalskim klubie. Jedyna różnica to ta, że jako kitman pracujesz po prostu w cieniu. Choć i to jest kwestia mocno umowna.

Przed blisko dekadą Nike nakręciło reklamę, w której główne role zagrali: Cristiano Ronaldo oraz… kitman Manchesteru United, który na moment wchodzi w buty Portugalczyka i wyczynia cuda na Old Trafford.

– Żaden z zawodników nie traktuje nas z góry, wszyscy szanują naszą pracę – twierdzi Wołowicz – Często przychodzą pogadać, czysto koleżeńsko. Radko [Miroslav Radović] szczególnie. Bardzo często wypytuje, co słychać, o naszych bliskich, czy wszystko w porządku, czy czegoś nie potrzebujemy. Michał Kucharczyk jest osobą, która naprawdę dba o sprzęt i o naszą pracę. Większość zawodników po pobraniu sprzętu wrzuca po treningu wszystko razem do prania, nie zwracając uwagi na szczegóły, a Michał nawet jedną niewykorzystaną rzecz odnosi na miejsce i składa. Tak samo postępuje trener Magiera. To ogromny szacunek dla naszej pracy.

-----

Chcesz na moment poczuć się jak kitman i projektant strojów dla swojej drużyny w jednym? Przygotowaliśmy dla Ciebie narzędzie, które pozwala stworzyć stroje dla zawodników wedle Twojego pomysłu. Od początku do końca. Od wyboru koszulki, spodenek i getrów, przez dodanie nadruków i logotypów, które mają się na nich znaleźć, aż po personalizację każdego kompletu – pod względem rozmiaru, numeru, a nawet nadruku – dla pojedynczego zawodnika.

DLA PIŁKARZY przygotowaliśmy możliwość tworzenia własnych kompletów strojów meczowych, treningowych (w tym dresów) oraz reprezentacyjnych. Wejdź na kitman.pl i stwórz wyjątkowy strój dla swojej drużyny!

Chcesz poznać więcej szczegółów na temat KITMANA i możliwości, jakie daje Tobie i Twojej drużynie? KLIKNIJ TUTAJ

Daj nam znać, czy artykuł Ci się spodobał
+12
Jeśli tak, pokaż go swoim znajomym!

tagi: kitman sprzęt piłkarski buty piłkarskie koszulki piłkarskie reprezentacja Polski Legia Warszawa Newcastle United
WRÓĆ

SPRAWDŹ W NASZYM SKLEPIE