AIG, jedna z największych firm ubezpieczeniowych na świecie, od wielu lat inwestuje w sport. Kibice piłkarscy z pewnością pamiętają jej logo z koszulek Manchesteru United. Futbol to nie jedyna dyscyplina sportu, w którą angażuje się amerykańska marka. Obecnie jest ona głównym sponsorem reprezentacji rugbistów Nowej Zelandii. Kto, jak nie grupa wysokich, świetnie zbudowanych i atletycznych facetów, może być lepszą polisą na bezpieczeństwo i życie?
AIG skrzętnie skorzystało z tego połączenia. Przed kilkoma dniami firma ruszyła ze świetną kampanią reklamową, w której główne role odgrywają właśnie rugbiści „All Blacks”. Rzecz dzieje się w Tokio. Na ruchliwych, zatłoczonych i pełnych zabieganych ludzi ulicach pojawia się banda wielkich atletów, którzy zwalają z nóg przechodniów, przewracają rowerzystów, wybijają szyby, zatrzymują samochody i powodują tym samym zdziwienie i konsternację. O co im właściwie chodzi?
Jedna z najlepszych drużyn rugby na świecie przypuszcza uzasadniony „atak” na zwykłych ludzi w stylu superbohaterów komiksów Marvela. Ich celem nie jest przemoc i sianie strachu, a ratowanie ludzkiego zdrowia i życia przed nieszczęśliwymi wypadkami. Za pomocą spotu AIG chce pokazać, że mogą się one zdarzyć każdemu. I że lepiej zabezpieczyć się przed skutkami pechowych zdarzeń w postaci ubezpieczenia, które pomaga w walce o powrót do normalności.
Efekt? Kilkanaście milionów odsłon reklamy w różnych zakątkach Internetu w ciągu zaledwie kilku dni, choć firma nie uniknęła krytyki. Zdaniem części internautów przekaz jest zdecydowanie zbyt mocny i ociera się o niepotrzebną agresję. Naszym zdaniem – niesłusznie. Jest w nim pomysł, jest wciągająca historia, a wizerunek sportowców – w tym przypadku rugbistów – doskonale zgrano z marką. Jeśli ktoś chce zobaczyć modelowy przykład wykorzystania sponsoringu sportu w działaniach reklamowych, oto i on.