Marka Nike Jordan: historia koszykówki napisana przez buty

+1
2016-04-11

Mimo że najlepszy koszykarz wszech czasów zakończył karierę ponad 10 lat temu, odzież i buty marki Nike Jordan wciąż mają się świetnie. I wciąż przynoszą kolosalne zyski.

Rok 1984 to tytuł kultowej powieści George'a Orwella, w której autor kreśli wizję świata poddanego totalnej kontroli, obecności wszędobylskiego wzroku uzurpatorów i absolutnej dyktatury obejmującej nawet ludzkie myśli. Rok 1984 to również moment pojawienia się pierwszych Jordanów - jakkolwiek trudno doszukiwać się jednoznacznej analogii, tak nie ma żadnych wątpliwości, że premierowe buty z serii Air Jordan zmieniły oblicze sportowego marketingu i sportu w ogóle, na stałe wpisując się w jego historię. Zyskały miano kultowych i na lata zawładnęły rynkiem obuwia sportowego, zajmując wygodną pozycję hegemona, a także przynosząc firmie oraz samemu koszykarzowi dochody, o jakich w tamtych czasach nikt ze świata sportu nie śmiał nawet marzyć.

Historia, która mogła się nie wydarzyć

Jordan był świetnie zapowiadającym się koszykarzem, który trafił do NBA z ligi akademickiej. W 1984 roku został wybrany z numerem 3 w drafcie przez Chicago Bulls. W tym samym czasie produkująca obuwie sportowe firma Nike, wówczas jeszcze mało znana i działająca na rynku stosunkowo od niedawna, uznała, że MJ jest koszykarzem, jakiego w NBA jeszcze nie widziano. Namówienie 21-latka do podpisania kontraktu sponsorskiego nie było proste. Jordanowi nie uśmiechały się romanse z Nike, ponieważ osobiście bliżej było mu do Converse’a i adidasa. Obie firmy położyły jednak na stole tak małe pieniądze, że wschodząca gwiazda ligi zaczęła negocjacje z firmą z Oregonu.

Po serii spotkań z jej przedstawicielami, w których niepoślednią rolę odegrała matka koszykarza, udało się go przekonać do zaakceptowania propozycji 5-letniego kontraktu. Na jego mocy na konto Jordana rokrocznie miało spływać pół miliona dolarów. To jednak nie wszystko. Przedstawiciele Nike zdecydowali się na krok bez precedensu: nie dość, że stworzyli linię obuwia specjalnie dla swojej nowej gwiazdy, to zdecydowali także, iż 25 procent zysku ze sprzedaży każdej pary butów sygnowanych jego wizerunkiem trafi do kieszeni koszykarza. W ten sposób światło dzienne ujrzały buty „w kolorach diabła” - jak miał wypowiedzieć się o wstępnym projekcie pierwszego modelu sam Jordan, kręcąc na nie nosem.

Mimo sporych wątpliwości samego zawodnika, o jego współpracy z Nike szybko zrobiło się głośno. Już debiutancki, historyczny model Air Jordan I w czerwono-czarnym kolorze narobił zamieszania, ponieważ występowanie w butach innych niż białe było w tamtych czasach zakazane przez władze NBA. Mimo to Jordan pokazywał się w nich na parkiecie. Nike płaciło kary, które nakładano na koszykarza, a resztę dołożył doskonały marketing. Z Jordana zrobiono buntownika, który ma zamiar na nowo zdefiniować zasady gry. „Zakazane” buty pokazano także w reklamie.

Globalny produkt wczoraj...

Nie ma wątpliwości, że marka Air Jordan trafiła na podatny grunt. Przełom lat 80. i 90. przyniósł zmiany na wielką skalę nie tylko w Ameryce, ale na całym świecie. Globalizacja gwałtownie przyspieszyła, zataczając coraz szersze kręgi, a Jordan stał się jednym z jej pierwszych znaków firmowych. Charakterystyczne logo – gdy MJ znajduje się w locie, z szeroko rozwartymi nogami i piłką w ręce – potrafił skojarzyć każdy, niezależnie od szerokości geograficznej i tego, czy ze sportem było mu po drodze. Ze swoją marką potrafił w równym stopniu dotrzeć do najbogatszych dzielnic Nowego Jorku i mieszkańców slumsów w krajach Trzeciego Świata. Każdy marzył o tym, by grać jak Jordan, być gwiazdą jak Jordan i nosić się w ten sam sposób, co on.

Marka od ponad 20 lat przynosi kolosalne zyski. Gdyby nie koszykarz, Nike być może nie dotarłaby na szczyt rynku albo przynajmniej nie dokonałaby tego w tak brawurowym stylu. Gdyby nie Nike, Jordan na pewno nigdy nie zarobiłby tak wielkich pieniędzy. Oczywiście, na popularność i rozwój marki ogromny wpływ miały osiągnięcia Jordana, który seriami prowadził Chicago Bulls do tytułów mistrzowskich. Dziś można się tylko zastanawiać, czy gdyby w finałach lepsi od "Byków" i samego Michaela okazywali się Utah Jazz z fenomenalnym duetem Karl Malone - John Stockton, Jordanowi i całej NBA udałoby się rozkręcić marketingową karuzelę do takiej samej prędkości.

... i dziś

Obecnie linia odzieży i obuwia z serii Jordan należy do firmy Jordan Company, która została wyodrębniona jako część koncernu Nike. Oprócz butów przeznaczonych typowo do koszykówki, linia zawiera także modele typu streetwear i lifestyle. Mimo że Michael Jordan już od dawna nie gra w koszykówkę, obuwie i odzież z opisywanej linii z roku na rok bije rekordy popularności i sprzedaży na całym świecie. Rzecz jasna, największym zainteresowaniem od lat cieszą się modele butów, w których Jordan choć raz wystąpił w trakcie swojej zawodowej kariery. Co ciekawe, prócz całkowicie nowych modeli butów Nike oferuje swoim klientom także kultowe wzory w serii retro. Na koniec ciekawostka – mimo że główna linia obuwia Jordan liczy 28 różnorodnych par butów, legendarny koszykarz Chicago Bulls miał na nogach 18 z nich.

Daj nam znać, czy artykuł Ci się spodobał
+1
Jeśli tak, pokaż go swoim znajomym!

tagi: buty koszykarskie nike jordan kultowe marki koszykówka ubrania koszykarskie akcesoria koszykarskie
WRÓĆ

SPRAWDŹ W NASZYM SKLEPIE