Mimo że karierę zakończył kilka miesięcy temu, Kobe Bryant wciąż tęskni za koszykówką. A koszykówka wciąż tęskni za nim. Było to dobitnie widać podczas krótkiej, acz intensywnej podróży Bryanta po Europie.
Mimo że Bryant zawiesił koszykarskie buty na kołku kilka miesięcy temu, nadal budzi wielkie emocje wśród fanów basketu na całym świecie. Wszak to jeden z najlepszych koszykarzy w historii NBA i legenda Los Angeles Lakers, z którymi pięciokrotnie wygrywał mistrzostwo ligi. Po powrocie z czerwcowej wycieczki na Filipiny wraz z Nike Basketball, Bryant przepakował walizki i ruszył w krótką, acz intensywną podróż po Europie. W drugiej połowie lipca pojawił się na kilka dni w Amsterdamie, Mediolanie oraz Paryżu.
Wszędzie, gdzie pojawiał się na spotkaniach promujących koszykówkę, witały go tłumy kibiców i młodych koszykarzy, z którymi odbywał treningi. Kobe nie tylko wykorzystywał swój status globalnej gwiazdy do promocji basketu. Odbył także sentymentalną podróż po Włoszech, kraju, w którym dorastał, gdy jego ojciec grał profesjonalnie w koszykówkę. Miał okazję do spotkania z legendą AS Roma, Francesco Tottim, a także do przetestowania na torze wyścigowym jednego z modeli Ferrari.