Co robi Carlos Tévez? Tyje

+2
2017-09-20

West Ham, Manchester United, Manchester City, Juventus... Co by nie mówić, kariery Carlosowi Tévezowi może pozazdrościć naprawdę wielu piłkarzy. Argentyńczyk był jeszcze do niedawna gościem, na którego boiskową determinację aż miło było patrzeć. A tearaz? 33-latek z Shanghai Greenland zarabia około 730 tys. euro tygodniowo i… nie gra w piłkę. Bo ma nadwagę. Za dużo kaczki po pekińsku?

Tévez dorastał w opanowanej przez gangi ubogiej dzielnicy na przedmieściach Buenos Aires. Jego matka była uzależniona od kokainy, a on sam jako malec został przypadkowo poparzony wrzącą wodą. W wyniku tego zdarzenia do dziś ma blizny na twarzy. Teraz los mu wynagradza dawne trudy – Carlos jest jednym z najlepiej zarabiających piłkarzy na świecie. Tymczasem po transferze do egzotycznych Chin utytułowany Argentyńczyk zawodzi. Piłkarz zagrał do tej pory w zaledwie 12 ligowych spotkaniach (sporo gier opuścił ze względu na kontuzję) i strzelił jedynie dwa gole.

Shanghai Greenland Shenhua Football Club – czyli klub, w którym Tévez na co dzień występuje, zajmuje dopiero 11. miejsce w 16-zespołowej lidze chińskiej. Nic dziwnego, że skośnoocy włodarze pozbyli się dotychczasowego opiekuna drużyny, Gustavo Poyeta. Zastępcą Urugwajczyka został Wu Jingui, który z miejsca oświadczył, iż Tevez na razie grać u niego nie będzie: „Nie jest gotowy fizycznie, nie nadaje się do gry. Ma nadwagę, podobnie jak i Fredy Guarín. Muszę wziąć odpowiedzialność za klub oraz piłkarzy. Jeśli nie jesteś w stanie zrobić wszystkiego, by grać, to nie ma sensu cię wybierać. Trenowałem wiele dużych gwiazd, ale nigdy nie wybierałem składu ze względu na nazwiska”, wyjaśnił nowy opiekun drużyny z Szanghaju.

Obecny szkoleniowiec w jednym z ostatnich wywiadów wyjawił, iż Tévez wziął sobie do serca krytykę i pojawił się na dodatkowych treningach z własnej, nieprzymuszonej woli. Wedle jego dalszych słów, Argentyńczyk pozytywnie zareagował na szczere wyznanie, dając jasno do zrozumienia, iż zrobi wszystko, aby odzyskać miejsce w składzie i uczciwie zarobić na swoje 730 tys. euro tygodniówki.

Tyle, że… 33-latek może niebawem wrócić do Boca Juniors. Póki co na przeszkodzie stoi sprytnie skonstruowana umowa. Tévez podczas ostatniego pobytu w ojczyźnie strzelił dla Juniors 25 goli w 56 meczach. Tamtejsi kibice nadal go uwielbiają, a niedawno wywiesili nawet transparent z napisem: "Carlitos, czekamy na ciebie. Dwunasty zawodnik". Przeciwwagę dla fanatycznych Argentyńczyków stanowią skośnoocy fani, którzy za „Apaczem” nie przepadają. Gdy w ostatnim meczu wszedł z ławki rezerwowych otrzymał sporą porcję gwizdów. Cóż, 730 tys. euro tygodniowo na pewno osłodzi mu trudne chwile. Byleby tylko od tych słodkości za bardzo nie przytył.

Daj nam znać, czy artykuł Ci się spodobał
+2
Jeśli tak, pokaż go swoim znajomym!

tagi: piłka nożna Carlos Tévez
WRÓĆ

SPRAWDŹ W NASZYM SKLEPIE