Którą ligą jest zafascynowany? Któremu z londyńskich klubów kibicuje? I gdzie, poza boiskiem, rozwija swoje pasje i talenty? Poznajcie Krystiana Seredyńskigo, zwycięzcę konkursu "Zostań testerem hurtowniasportowa.net!" w kategorii piłka nożna.
Jak zaczęła się i jak przebiegała Twoja dotychczasowa przygoda z futbolem?
KRYSTIAN SEREDYŃSKI: - Zaczęło się jak u większości chłopaków w moim wieku – od meczów pod blokiem i różnych gier z piłką. Z zafascynowaniem patrzyłem na największe gwiazdy z moich najmłodszych lat. Przeżywałem niesamowite kariery w FIFA06. To wszystko sprawiło, że pokochałem piłkę. Pierwszym moim trenerem był Zygmunt Jasiński, który założył mały klub – Spartakus Zielona Góra. Zawsze miałem trochę talentu i lubiłem być przy piłce. Doświadczony trener rozwinął moje umiejętności. Grałem u niego prawie osiem lat. Czas w Spartakusie wspominam świetnie. Treningi, turnieje, obozy… Trener od zawsze prowadzi klub niemal sam, więc nie wszystko działa tam tak sprawnie, jak np. w UKP Zielona Góra czy Lechii, w której grałem później.
Na przejście do seniorskiej piłki zdecydowałem się dość szybko, bo dwa lata przed zakończeniem wieku juniora. Zaczynałem w A-klasie, w drużynie Zorzy Ochla, do której przyszedłem zimą, w połowie sezonu. Atmosfera była naprawdę świetna, wiązało się to jednak bardziej z rekreacją niż grą. Latem przyszedł czas na odważniejszy krok. Głośno było wtedy o piłkarskim Falubazie, który szedł w górę klas rozgrywkowych jak burza. Awansował do czwartej ligi i to tam zdecydowałem się grać. Ligę wygraliśmy ze znaczną przewagą, jednak moja zasługa w uzyskaniu awansu nie była duża. Grałem niewiele, ale dużo nauczyłem się od świetnych zawodników oraz trenera. W drużynie seniorskiej strzeliłem zaledwie jedną bramkę. „Schodziłem” do drużyny juniorskiej, gdzie grałem z dobrymi kolegami. Wygrywaliśmy, a ja trafiałem znacznie częściej. Dużo mówiło się o fuzji KSF-u i UKP, do której ostatecznie doszło. Nie zdecydowano się jednak na grę w trzeciej lidze. Ja tymczasem przeszedłem do świebodzińskiego Santosu, w którym jestem podstawowym zawodnikiem. Czasem strzelę bramkę, czasem dam asystę. Zajmujemy drugie miejsce, a prowadzi... Falubaz UKP.
Poza czynnym uprawianiem piłki uwielbiam ligę angielską i wszystko, co z nią związane. Kibicuję Tottenhamowi, który gra świetny sezon. Inspiruje mnie praca Przemysława Rudzkiego, Rafała Nahornego i Andrzeja Twarowskiego.
Kiedy rozmawialiśmy tuż po ogłoszeniu wyników konkursu, wspominałeś, że rozpocząłeś studia architektoniczne, jednak szybko z nich zrezygnowałeś na rzecz... no właśnie, czego?
- W ubiegłym roku skończyłem sportowe liceum nr 7. W tym roku akademickim faktycznie rozpocząłem studia na kierunku architektura, ale uznałem, że nie przyszedł jeszcze odpowiedni moment na tak poważną życiową decyzję, więc zrezygnowałem. Przed wznowieniem nauki chcę rozwinąć się w innych dziedzinach i poświęcić więcej czasu swoim pasjom - rysowaniu i fotografii.
W podstawówce zauważyłem, że mam trochę więcej talentu plastycznego od innych. Od tego czasu staram się rozwijać. Zazwyczaj tworzę więcej, ostatnio trochę rzadziej. Zdarza mi się także narysować coś na zlecenie. Fotografią zainteresowała mnie siostra. W przeciwieństwie do niej, nie mam profesjonalnego aparatu, ale od czego są smartfony? (śmiech) Mój daje kilka możliwości, efekty można zobaczyć na Instagramie. Lubię także oglądać pracę innych fotografów-amatorów. Śledzę kilku artystów, których zdjęcia podziwiam i od których czerpię inspirację.
Skąd pomysł na taki, a nie inny sposób prowadzenia konta na Instagramie?
- Założyłem go dość dawno. Na początku nie do końca wiedziałem, o co w nim chodzi, ale z czasem udało mi się stworzyć coś na kształt galerii ukazującej moje życie i pasje. Wszystko, co robię, chcę robić jak najlepiej. Piłka nożna, rysunek, fotografia i muzyka tworzą fajny klimat. Mam nadzieję, że każdy, kto mnie śledzi, chętnie odwiedza moje konto.
Dlaczego zdecydowałeś się na udział w naszym konkursie i czego oczekujesz po współpracy z hurtowniasportowa.net?
- Moją pasją, niemal równorzędną z piłką nożną, jest sportowy sprzęt, w szczególności piłkarskie buty. Zdarza mi się zanudzać kolegów rozmowami o topowych modelach. Po współpracy oczekuję możliwości rozwinięcia tego hobby. Każdy test sprawi mi dużo frajdy. Lubię także pisać, tak że mam nadzieję więcej pracować „piórem”.