Wielkanoc po portugalsku, czyli modły o zwycięstwo, prezenty od kibiców i... nieprzytomny sędzia. ESKADRA na turnieju IBERCUP

+4
2017-05-02

Kilkanaście dni w Portugalii spędzili piłkarze ESKADRY Bolesławiec na treningach w jednej z najlepszych akademii piłkarskich świata i rywalizacji w świetnie obsadzonym turnieju IBERCUP. Jak wyglądała ich portugalska wersja świąt Wielkiej Nocy? Dlaczego wzbudzili zainteresowanie kibiców Benfiki podczas ligowego meczu na Stadionie Światła? I jaką rolę w ich turniejowym wyniku odegrał... nieprzytomny sędzia?

Pierwsze wrażenie? Wspaniała pogoda, zupełnie inna od tej, którą zostawili za sobą, wsiadając na pokład samolotu z Wrocławia. Nic dziwnego, że pierwsze dni w Portugalii młodzi zawodnicy spędzili na korzystaniu z uroków tego miejsca – wizytach na plaży, kąpielach w oceanie i łączeniu przyjemnego z pożytecznym. Był więc czas na plażową odmianę futbolu, rozmowy o taktyce, profesjonalizmie na boisku i poza nim, a także – po prostu – o piłce.

Od pierwszych dni piłkarzy ESKADRY wzięli w obroty trenerzy jednej z najlepszych szkółek piłkarskich na świecie, w której wielkie talenty przerabia się na piłkarzy światowej klasy. Pierwsze zajęcia z trzema trenerami, pracującymi na co dzień w Akademii SL Benfica, trwały 100 minut i były bardzo intensywne. Pokazały też braki i duże rezerwy w przygotowaniu drużyny. – Szkoleniowcy stwierdzili, że zawodnicy mają talent i niezłe umiejętności techniczne, ale też w wielu obszarach wymagają ciężkiej pracy. Od razu wychwycili, że zwłaszcza przygotowanie wytrzymałościowe jest dość przeciętne – opowiada Bartosz Kubica, prezes zarządu Centrum Odkrywania Młodych Talentów 2012, które zorganizowało wyjazd, a zarazem jeden z trenerów ESKADRY.

Różnice było widać też gołym okiem w poziomie obiektów, na których przyszło pracować młodym zawodnikom. Infrastruktura treningowa robi wrażenie. – Dziewięć boisk piłkarskich, hotel dla zawodników, siłownie, gabinety odnowy, szatnie, stołówka, część administracyjna, a wszystko to położone w malowniczym miejscu pełnym zieleni, w rozlewisku rzeki Tag – tłumaczy Kubica. – Codzienne treningi i mecze w takim miejscu powinny być marzeniem każdego piłkarza.

ESKADRA miała okazję dostać dodatkowego kopa motywacyjnego także przez obserwowanie wielkiej piłki z trybun Estadio da Luz, oglądając rewanżowy mecz półfinału Pucharu Portugalii pomiędzy Benfiką a Estorilem. Lepiej trafić się nie dało. Piękne bramki, wysoki poziom piłkarski, wielkie emocje i wynik 3:3, który po zwycięstwie 2:1 w pierwszym spotkaniu pozwolił Benfice zameldować się w finale krajowego pucharu. To nie była ostatnia wizyta zawodników z Bolesławca na Stadionie Światła, choć niewiele brakowało, by na ligową potyczkę Benfiki z Maritimo w ogóle nie dotarli.

W Estoril graliśmy sparing z duńskim Esbjergiem, podczas którego rozmawiałem z jednym z ochroniarzy. Zapytał mnie o plany na kolejne dni, a nazajutrz mieliśmy wybrać się właśnie na wspomniany mecz. Kilka minut później podbiegł do mnie i zapytał: jak możecie planować na jutro oglądanie meczu Benfiki, skoro… Benfica gra dzisiaj, mniej więcej za trzy kwadranse? – opowiada Kubica. – Byłem kompletnie zaskoczony i zdezorientowany. Mieliśmy jeszcze kilka minut sparingu, a do pokonania około 25 km autostradą.

Efekt? Szybkie przeprosiny i wyjaśnienia dla trenerów Esbjergu, przybicie piątek, a także… gol dla Duńczyków. – Naprawdę cieszyłem się, że strzelili bramkę! – śmieje się Kubica. – Mecz skończył się sprawiedliwym wynikiem, a my dosłownie w ciągu 30 sekund „uciekliśmy” z boiska. Z trybun musiało to wyglądać komicznie.

Ostatecznie ESKADRA dotarła na Estadio da Luz pięć minut przed czasem, a na trybuny weszła równo z pierwszym gwizdkiem sędziego. Tym razem Benfica uporała się z rywalem bez problemów, strzelając Maritimo trzy bramki i nie tracąc przy tym żadnej. Pół żartem, pół serio można by napisać, że zawodnicy z Bolesławca wzbudzili nie mniejsze zainteresowanie trybun niż sam mecz. – Wyglądaliśmy fajnie i oryginalnie – w koszulkach meczowych Eskadry, spodenkach czy getrach. Część miała na nogach klapki, a część wsiadła do autokaru tak, jak zeszła z boiska – w butach piłkarskich. Zero reżyserki, a wypadło niezwykle sympatycznie – wspomina Kubica. Portugalczycy, podobnie jak Hiszpanie, znani są ze swej otwartości oraz miłości do futbolu. Obie te cechy zaprezentowali w kontakcie z polskimi piłkarzami. Część z nich otrzymała bowiem od fanów klubowe pamiątki, takie jak plakaty czy szaliki.

ESKADRA spędziła także w Portugalii święta Wielkiej Nocy. Był czas na niedzielne śniadanie i wspólne kultywowanie tradycji znanej w obu krajach – w Portugalii, podobnie jak w Polsce, dominują bowiem katolicy. Tydzień wcześniej nadarzyła się okazja do poznania chrześcijańskich zwyczajów w tym kraju przez udział w celebracji Niedzieli Palmowej w jednej z lokalnych kapliczek. Czy siły wyższe pomagały polskim piłkarzom w głównej części ich wyjazdu, czyli podczas turnieju IBERCUP?

OTWARCIE ZE ŚWIĘTYMI I... NIEPRZYTOMNY SĘDZIA

IBERCUP to bezsprzecznie jeden z najciekawszych i największych na świecie turniejów drużyn dziecięcych i młodzieżowych w kategoriach U9-U15. Impreza rozgrywana jest przez cały rok w kilku bądź kilkunastu lokalizacjach na całym globie i przyciąga najlepsze drużyny juniorskie z całego świata. Żeby nie szukać przykładów daleko, wystarczy popatrzeć na zestawy finałowych par tegorocznej edycji w Portugalii. FC Barcelona, Malaga, Atletico Madryt, Liverpool, brazylijskie Gremio, Sporting Lizbona, a do tego cała turniejowa lista naszpikowana wielkimi nazwami. Atmosferę wielkiego piłkarskiego święta dało się wyczuć już podczas rejestracji zawodników w biurze turnieju. Następnego dnia ponad 100 zespołów przystąpiło do rywalizacji na kilkunastu boiskach i w różnych kategoriach wiekowych.

Już na początku ESKADRĘ czekał świetny test z jedną z najlepszych akademii na Wyspach. Czyli starcie z Southampton. – W jeden dzień w roku wydają na akademię więcej niż my przez cały rok. Według fachowców mają jedną z najlepszych akademii piłkarskich w Wielkiej Brytanii, ale… na boisku wcale nie było tego widać – opowiada Kubica, który zwrócił także uwagę na sztab trenerski Southampton. Około dziesięciu osób rozkładających pachołki, noszących bidony i przygotowujących rozgrzewkę, a już w czasie spotkania nagrywali je ultranowoczesną kamerą, by zebrać materiał do późniejszej analizy. A było co analizować, ponieważ po doskonałym dla widzów spotkaniu ESKADRA rozpoczęła turniej z wysokiego C, pokonując „Świętych” 4:3 po bramce w ostatniej akcji meczu.

Kolejne dwa spotkania kończyły się ze zmiennym szczęściem, bo Polacy przegrali najpierw 2:3 z portugalskim CIF, a następnie wysoko (4:0) pokonali inną portugalską ekipę, Real SC. Efekt końcowy? Znakomity. ESKADRA zajęła pierwsze miejsce w grupie, choć w meczu o półfinał musiała zagrać z Shonan Bellmare. Japończycy zaprezentowali się w swojej grupie ze świetnej strony, tracąc tylko jedną bramkę, w dodatku z wątpliwego rzutu karnego podyktowanego przeciwko nim w starciu z Atletico Madryt. – Wiedzieliśmy, że gra z Japończykami będzie dużo trudniejsza niż z Portugalczykami, na których trafił Southampton. Ale nie mogliśmy i nie chcieliśmy kalkulować. Mieliśmy zabronić chłopakom strzelać więcej niż jedną lub dwie bramki? Tak się nie da, futbol ma sprawiać im radość – komentuje Kubica.

Walka o awans do półfinału obfitowała w wielkie emocje. Niestety, nie były to emocje wyłącznie piłkarskie. Okoliczności meczu sprawiły, że ESKADRA walczyła z przeciwnikiem, własnymi słabościami i zmęczeniem, a nade wszystko z bezsilnością spowodowaną katastrofalnym sędziowaniem w wykonaniu głównego arbitra ze Szwajcarii. Punktem zwrotnym spotkania z Shonan Bellmare była czerwona kartka już w 4. minucie dla jednego z Polaków za faul nakładką.

Faul oczywisty, ale w żadnym wypadku nie brutalny. Sędzia podchodzi i… wyciąga czerwoną kartkę. Nie mogliśmy uwierzyć w to, co widzimy. Co najistotniejsze, arbiter był przekonany, że po tej czerwonej kartce ktoś z naszej ławki może zastąpić ukaranego piłkarza i nadal możemy grać w jedenastu. Takie zasady obowiązują na turniejach w futbolu siedmioosobowym, a w grze 11 na 11 – zasady UEFA. W przerwie i po meczu wydukał z siebie tylko „I’m really sorry”, tłumacząc, że gdyby znał zasady, w życiu nie pokazałby tej kartki – opowiada Kubica. – W międzyczasie rozmawiałem z sędzia technicznym i zapytałem wprost, jak to możliwe, że mecz sędziuje facet, który nie zna reguł gry. Z zakłopotaniem odpowiedział, że nie wie. Asystentom było wstyd za to, co sędzia główny wyprawiał na boisku.

Ostatecznie, mimo szaleńczej i pełnej pasji pogoni za wynikiem, ESKADRA uległa Shonan Bellmare 3:4 i to Japończycy zameldowali się wśród czterech najlepszych ekip IBERCUP. Na pocieszenie Polakom zostały gratulacje od kibiców, którym widowiskowa, ofensywna i waleczna gra przypadła do gustu. No i wspomnienia, rzecz jasna.

Pobyt w Portugalii był bowiem doskonałą okazją na przekonanie się, jak wygląda od kuchni szkolenie w jednej z najlepszych akademii piłkarskich świata, na poznanie nowego kraju, jego kultury, setek innych piłkarzy, wypoczynek połączony z ciężką pracą w pięknie położonych miejscach, a także crème de la crème w życiu każdego piłkarza – walkę o zwycięstwa z wielkimi klubami. – W dniu finałów atmosfera była wspaniała. Przed meczem odgrywano hymny narodowe, po meczach odbyła się ceremonia dekoracji przy muzyce i konfetti – wspomina Kubica. – Sama impreza zorganizowana po prostu wzorowo. Dziesiątki, a może setki wolontariuszy, wszystko w profesjonalnej oprawie i bez żadnych kłopotów. Przeżyliśmy mnóstwo emocji, rozegraliśmy kilka świetnych spotkań w turnieju i kilka sparingów, do tego pogoda dopisywała nam przez cały pobyt. Wierzę, że jeszcze tu wrócimy. Na pewno wszyscy będziemy wspominać pobyt w Portugalii jako wspaniałą przygodę.

Hurtowniasportowa.net była partnerem technicznym wyjazdu ESKADRY, fundując i wyposażając drużynę w część sprzętu piłkarskiego, w którym trenowała i grała ona w Portugalii.

Zdjęcia: comt2012.org, ibercup.com

Daj nam znać, czy artykuł Ci się spodobał
+4
Jeśli tak, pokaż go swoim znajomym!

tagi: sprzęt piłkarski koszulki piłkarskie ESKADRA Bolesławiec IBERCUP sponsoring techniczny
WRÓĆ

SPRAWDŹ W NASZYM SKLEPIE