Listopadowy Rajd Australii będzie oficjalnym pożegnaniem Volkswagena z Rajdowymi Mistrzostwami Świata. Po latach pełnych sukcesów koncern wycofuje się z WRC. Wśród nieoficjalnych przyczyn rezygnacji wskazuje się głównie na powody ekonomiczne.
Fot. wrc.com
– To był najbardziej udany rozdział w historii sportów motorowych marki Volkswagen – przyznał dyrektor Volkswagen Motorsport, Sven Smeets. Wszystko, co dobre, ma kiedyś jednak swój kres. W przypadku niemieckiego koncernu przyszedł on zdecydowanie za szybko. W ciągu czterech sezonów startów w WRC, Volkswagen stał się absolutnym dominatorem. Wygrał 41 rajdów, a Sebastien Ogier zdobył za kierownicą rajdowego Polo R WRC cztery tytuły mistrza świata. Mimo wielkich sukcesów i pracy nad nowym, jeszcze lepszym autem, niemiecki zespół wraz z końcem sezonu 2016 zniknie z WRC. Wszystko wskazuje na to, że decyzja ma związek z aferą Dieselgate.
Być może największy skandal w historii motoryzacji (VW przyznał się do montowania w swoich samochodach oprogramowania, które pozwalało manipulować rezultatami pomiarów emisji spalin) spowodował nie tyle rysę, co wielkie pęknięcie na wizerunku koncernu. W obliczu potężnych kar finansowych Volkswagen musi szukać oszczędności. I nowych dziedzin, w których będzie mógł przynajmniej w jakimś stopniu załagodzić straty poniesione na swoim wizerunku.
Rajd Australii, który odbędzie się 17-20 listopada, będzie ostatnim występem niemieckiego teamu w Rajdowych Mistrzostwach Świata. Za zamkniętymi drzwiami toczą się rozmowy na temat przyszłych działań promocyjnych marki. Nieoficjalnie – jak informuje „Rzeczpospolita” – mówi się o tym, że firma poważnie rozważa inwestycję w sporty ekologiczne.