II edycja Wings for Life World Run przeszła do historii. Pierwszy raz stałam się częścią tego wyjątkowego, globalnego wydarzenia. I naprawdę nie żałuję! To jedyny taki bieg na świecie, w którym nie biegniesz do mety, ponieważ to meta goni Ciebie :)
Nie wiesz, ile przebiegniesz, ani w jakim tempie. Uciekasz ile sił w nogach, gdy nagle obok ciebie pojawiają się rowerzyści krzyczący, że meta jest tuż za tobą... i świadomość, że za chwilę samochód z Michałem Kościuszko oficjalnie zakończy twoją biegową przygodę... Biegniesz więc dalej. Szybciej, mocniej i nagle wielkie DZIĘKUJEMY na mijającym nam samochodzie, piąteczka od kierowcy i mamy finisz:)
Ciężko opisać, jak przyjemny, jak wyjątkowy, jak inny niż wszystkie był ten niedzielny bieg dla mnie, ale i z pewnością dla tysięcy innych biegaczy na całym świecie.
Ale może od początku.
Od czwartku czekałam jak na szpilkach, gdyż przez to, że spóźniłam się z opłatą wpisową nie było mnie na liście startowej:( I tak naprawdę do Poznania w niedzielę jechałam z nadzieją, że załapię się na jedno z 30 miejsc dodatkowych, które zostały po sobotnim otwarciu Biura Zawodów. Telefon od przyjaciółki z info o godzinie 10:10, że jest już na miejscu i uda nam się załapać na bieg był najlepszą wiadomością jaką mogłam sobie wymarzyć o poranku:) Co najlepsze, dzień przed dowiedziałam się, że jednak nie biegnę sama... tylko właśnie z nią:) To była druga, najlepsza wiadomość podczas tego weekendu:)
Team hurtowniasportowa.net - BIEGAJ Z NAMI!
Brałam udział już w niejednej imprezie biegowej i przyznam szczerze, że poznański bieg zorganizowany był perfekcyjnie:)Począwszy od rejestracji, odbioru pakietów startowych po zaplecze sanitarne, gastronomię i fenomenalną atmosferę. Atmosferę, którą oczywiście tworzyło ponad 3000 biegaczy i ich rodziny, znajomi, kibice:) Niesamowite było wystartować przy pełnych trybunach wiwatujących na twoją cześć:) Dla sportowca-amatora uwierzcie było to naprawdę coś wyjątkowego:)
Taki widok robi wrażenie:)
Założyłam sobie uciec przed metą conajmniej 15 km, niestety nie udało się, ale nie robię z tego jakiejś wielkiej tragedii:) Oficjalnie przebiegłam 12,78km w tempie 6:06 co jest mimo wszystko moim małym sukcesem:) Moja kumpela z teamu - Hania także pobiła swój biegowy rekord, kończąc na 12,05 km:):)
Uciekam:)
Kilometry kilometrami, czas czasem, najważniejszy tak naprawdę był szczytny cel. Biegliśmy dla tych, którzy biec nie mogą, a być może dzięki pieniążkom zebranym z opłaty wpisowej kiedyś będą mogli pobiec razem z nami. Tego im życzę z całego serca. Z pełnym podziwem patrzyłam na osoby biegnące na wózkach podczas niedzielnego biegu. Fantastycznie, że w tym dniu razem byliśmy częścią wielkiego, globalnego, sportowego wydarzenia.
Wielki dzięki za to, że mogłam wziąć w nim udział i do zobaczenia na kolejnych trasach w całej Polsce!:)
Gratulacje dla zwycięzców na całym świecie:) Wynik marzenie:):)
To my, już po:) z naszymi najwierniejszymi kibicami:)
BEATA CZYŻEWSKA