– Nie zamierzamy podpisać kontraktu z jakąkolwiek marką, a potem czekać 5 lub 6 lat na własne buty jak Paul George – mówi LaVar Ball, ojciec trójki niesamowicie utalentowanych braci, z których najstarszy puka właśnie do bram wielkiej koszykówki. 19-letni Lonzo Ball znajduje się w gronie faworytów do „jedynki” w tegorocznym drafcie NBA. Zanim jednak założy koszulkę jakiegokolwiek zespołu i zagra swój debiutancki mecz, jest już o nim bardzo głośno za sprawą butów koszykarskich sygnowanych jego nazwiskiem oraz ze względu na wypowiedzi ojca. Senior rodu nie gryzie się w język, mówiąc o największych markach: Nike, adidasie oraz Under Armour. Z czego wynika całe to zamieszanie?
19-latek to jeden z trzech braci uznawanych za talenty czystej wody w amerykańskim baskecie. Poza nim w koszykarsko uzdolnionej rodzinie są jeszcze 18-letni LiAngelo oraz 15-letni LaMelo. Nieco inne talenty ujawnił niedawno ich ojciec, który postanowił zbić interes na umiejętnościach synów, zanim ci zdążyli cokolwiek pokazać w zawodowej koszykówce. LaVar mniej więcej miesiąc temu zaczął publiczną licytację z potencjalnymi sponsorami swoich synów.
– Dajcie nam miliard dolarów za kontrakt. Nie musicie płacić z góry – oznajmił w mediach i rozpętał gorącą dyskusję. Nike, adidas oraz Under Armour wycofały się z licytacji, ale bynajmniej nie z powodu kwoty z kosmosu rzuconej brzez Balla seniora. Każda z trzech rzeczonych firm powiedziała „Nie, dziękuję” w konsekwencji innych wymagań. LaVar Ball, który zdążył już założyć markę Big Baller Brand (BBB), chciał wejść z potencjalnym sponsorem w partnerstwo, a nie w tradycyjny model sponsoringu. – Zaznaczyłem od razu, że nie szukam klasycznego wsparcia – mówi ojciec koszykarzy na łamach serwisu ESPN. – Szukamy co-brandingu, prawdziwego partnera. Ale żadna z firm nie jest na to gotowa, ponieważ nie jest przyzwyczajona do takiego modelu współpracy. Hej, przemysł taksówek też nie był niedawno gotowy na Ubera!
Senior Ball na spotkaniach z przedstawicielami wielkich firm przedstawił im prototyp butów, nad którym – jak twierdzi – pracował od ich urodzenia i które Lonzo miałby nosić w pierwszym sezonie gry w NBA. Żadna z marek nie zdecydowała się prawdopodobnie na współpracę na zasadzie licencji, ponieważ ruszyła produkcja sprzętu sportowego sygnowanego literami BBB. Na rynku już wcześniej pojawiły się koszulki i czapki, a najświeższym pomysłem Balla są buty. Cena? Jak na gościa, który nie zdążył jeszcze zadebiutować w NBA, można rzecz: kosmiczna. Aby kupić podstawową wersję obuwia ZO2, trzeba zapłacić od 495 do 695 dolarów. Wersja all-inclusive, z autografem 19-latka, kosztuje 1000 dolarów.
Koszykarscy eksperci ze „Slam Magazine” tłumaczą, że najnowsze buty z linii BBB znajdują się półkę wyżej niż buty sportowe adidasa, Nike czy Under Armour. – Wyobraź sobie, jak bogaci byliby dziś Tiger (Woods), Kobe (Bryant), Serena (Williams), Michael Jordan i LeBron (James), gdyby odważyli się od początku robić swoje rzeczy – mówi dalej LaVar Ball w wywiadzie udzielonym ESPN. – Nikt nie był właścicielem swojej marki, zanim stał się zawodowcem. My właśnie to robimy, a ja mam trzech synów, więc jest to o wiele bardziej cenny pomysł.
Przynajmniej na razie marketingowa sława każdego z braci Ball wyprzedza o kilka długości tę sportową.