Cristiano w Juventusie, czyli przegrywają wszyscy

-2
2018-07-18

Cristiano Ronaldo w poniedziałek został oficjalnie zaprezentowany jako nowy piłkarz Juventusu. Portugalczyk po dziewięciu latach gry opuścił Real Madryt na rzecz ekipy mistrza Włoch za nieco ponad 100 milionów euro. Piłkarz podpisał ze Starą Damą 4-letni kontrakt, na bazie którego będzie zarabiać 30 milionów euro za sezon. Pytamy: czy ten transfer ma w ogóle rację bytu?

Jeden z hiszpańskich dziennikarzy, Juan Ignacio García-Ochoa, pracujący dla Marki, najbardziej poczytnego dziennika na Półwyspie Iberyjskim, twierdzi, że w poniedziałek dokonał się „jeden z najgorszych transferów w historii”. Tak, nie mylicie się. Jeden z najgorszych. Dlaczego? Ponieważ na operacji przegrywa każdy. Real Madryt, Juventus i główny zainteresowany.

Co traci Real Madryt?

Murowane 50 bramek na sezon (przez dziewięć kampanii Cristiano strzelił 451 goli) i kolejną szansę, by pożegnać się ze swoją legendą w sposób, na jaki ta zasługuje. Nic takiego się nie wydarzyło. Ronaldo, podobnie jak niegdyś Raúl czy Iker Casillas, opuścił klub tylnymi drzwiami. Tym razem to nie było jednak pożegnanie wychowanka, ale najważniejszego obok Alfredo Di Stéfano piłkarza w historii ekipy ze stolicy Hiszpanii. Zawodnika, który zdobył dla drużyny 451 bramek, wygrał cztery tytuły Ligi Mistrzów i zdobył cztery Złote Piłki. Drugiego takiego Królewscy nie znajdą. 

Real sprowadzi jednego, dwóch czy trzech zawodników w jego miejsce, jednak żaden z nich nie zapewni 50 goli na sezon przez dziewięć kolejnych lat. Z punktu widzenia ekonomicznego transfer CR7 do Juventusu również budzi zastrzeżenia. Z jednej strony, jasne, 100 milionów za 33-letniego piłkarza do interes życia Florentino Pereza. Jednak nie dla Cristiano. Bo legendy są bezcenne.

Co traci Cristiano?

Cristiano odchodzi, ponieważ poczuł się urażony. Nie czuł się wspierany przez klub, nie zgadzał się ze swoją pensją i czuje się pokrzywdzony przez swoje problemy z Urzędem Skarbowym (tak, jakby to Real Madryt źle wypełnił PIT Portugalczyka). Tak więc Portugalczyk najzwyczajniej spakował manatki i się wyprowadził. Miał do tego absolutne prawo. Ale Cristiano musi wiedzieć, że nie zdobył w pojedynkę statusu, który ma obecnie. Zawsze miał obok siebie największy klub na tej planecie i fenomenalnych zawodników, którzy grali dla niego. Ramos, Marcelo, Benzema, Modrić, Casemiro... Piłka nożna to sport drużynowy, a nie sport jednego piłkarza.

Ronaldo nie będzie strzelał 50 goli w sezonie dla Juventusu, nie weźmie udziału w meczu Realu z Barceloną, który obserwuje cały świat. Poza tym – w Turynie nie zawsze świeci słońce! Być może Cristiano się tym nie przejmuje, ale nie da się odnieść wrażenia, że dla zawodnika ta miana jest najzwyczajniej zła.

Podobnie jak Real, Cristiano musi zadać sobie pytanie, dlaczego Królewscy pozwolili mu odejść za 'zaledwie' 100 milionów euro? Dlaczego pod Santiago Bernabéu nie było protestów kibiców, kiedy trwały negocjacje? Dlaczego fani Los Blancos kochają Modricia, a nie Cristiano? Ponieważ prawda jest taka, że kibice Realu Madryt pokochali 'tylko' gole Cristiano, a nie samego Cristiano.

Co traci Juventus?

„Biznes stulecia”, mówią we Włoszech. Cóż, no tak. Jeśli chodzi o wagę, to transfer jest spektakularny. Ale na tę chwilę nic poza tym. W najbliższym czasie Juventus, który wyciągał pieniądze na Cristiano niemal z każdej kieszeni, będzie musiał myśleć o tym, jak zamortyzować operację, która wyniesie około 345 milionów euro (112 milionów za transfer i 60 milionów brutto pensji za sezon) za piłkarza, który za chwilę skończy 34 lata.

Prawdą jest, że Ronaldo znajduje się w imponującej formie fizycznej. Ale nie zapomnijmy, że w ubiegłym sezonie przegapił 7 meczów w La Lidze i 6 w Pucharze Króla, ponieważ potrzebował odpoczynku. To normalne. Cristiano potrzebuje kilku przerw, by błyszczeć formą w najważniejszych momentach. Chcę powiedzieć, że Cristiano po prostu nie odkrył eliksiru młodości. Z każdym kolejnym sezonem Portugalczyk będzie potrzebował coraz dłuższego odpoczynku. A rozumiem, że jeśli płacisz za piłkarza tak wielkie pieniądze, to wymagasz, żeby zagrał chociaż te 50 spotkań w sezonie, nie? Tak powinno być.

Daj nam znać, czy artykuł Ci się spodobał
-2
Jeśli tak, pokaż go swoim znajomym!

tagi: piłka nożna transfery Cristiano Ronaldo Real Madryt Juventus
WRÓĆ