"Biegania trzeba się nauczyć" - wywiad z Agnieszką Grad-Rybińską

+3
2015-03-04

Dziś zapraszam Was do lektury wywiadu z naszym ekspertem Agnieszką Grad-Rybińską. Aga opowiedziała mi o początkach swojej przygody z bieganiem, o przygotowaniach do sezonu, codziennych treningach i walce ze swoimi trudnościami. Przekazała także wiele wskazówek dla początkujących biegaczy. Mam nadzieję, że wskazówki od naszego eksperta choć w pewnym stopniu pomogą Wam w Waszych przygotowaniach i treningach.

Aga, jak zaczęła się Twoja przygoda z bieganiem?

Początek mojej przygody z bieganiem mogę podzielić na dwa okresy. Pierwszy, kiedy trenowałam “wyczynowo” lekkoatletykę. Bieganie było wówczas nieodłączną częścią każdego treningu, ale nie zawsze najważniejszą. Zaczęłam trenować w wieku 12 lat. Na początku był to skok wzwyż, następnie 7-bój a na końcu tej mordęgi (bo tak niestety można nazwać trening wyczynowca) był bieg na 400 metrów. Zarówno w 7-boju jak i biegu na 400m udało mi się wywalczyć tytuł Mistrzyni Polski Juniorów. Przygoda z lekkoatletyką skończyła się pasmem kontuzji i ogromną niechęcią do udziału w jakichkolwiek zawodach.  Drugi okres to już sama radość z możliwości biegania bez presji konieczności osiągania dobrych wyników. W roku 2010 pierwszy raz pobiegłam w biegu ulicznym, był to półmaraton w Pile. Jeszcze kilka miesięcy przed tym biegiem pokonanie dystansu 21km wydawało mi się abstrakcją. Sporym zaskoczeniem dla mnie był fakt, że pokonywanie takiej ilości kilometrów może być naprawdę przyjemne.

Co Cię zafascynowało w bieganiu?

Dla mnie w bieganiu można znaleźć wszystko co w pozostałych sportach razem wziętych. Jest samotność niezbędna do przemyślenia wielu spraw, jest radość z bycia w grupie kiedy biegnie się ramię w ramię z podobnymi sobie ludźmi, jest pokonywanie własnych słabości, jest przyjemność  i radość kiedy widać efekty własnej pracy. A najwspanialsze w bieganiu jest to, że na własnych nogach możemy poznawać tyle pięknych miejsc.

Twój pierwszy bieg długodystansowy. Gdzie on się odbył, jakie masz z tym związane wspomnienia?

Jak już wcześniej wspomniałam moim pierwszym biegiem długodystansowym był półmaraton w Pile. Pamiętam, że bałam się, że nie dobiegnę:):) Obiecałam też sobie, że jeżeli uda mi się dotrzeć do mety to zafunduje sobie dobre buty do biegania:). Bardzo mi się spodobał klimat biegu ulicznego, w którym biegną ludzie w różnym wieku i o różnym poziomie sportowym. Tego w sporcie wyczynowym nie ma. Pamiętam też, że bieg rozpoczęłam bardzo asekuracyjnie. Do dziś wychodzę z złożenia, że łatwiej i przyjemniej jest rozpoczynać nieco wolniej by w drugiej części dystansu w pełni kontrolować tempo biegu.

Jak wyglądają Twoje przygotowania do sezonu biegowego ?

Po okresie roztrenowania tj. ok listopada rozpoczyna się mozolna praca “u podstaw”. Biegam wolno, powoli zwiększam dystans. W okresie zimowym jednym z ważniejszych  treningów  dla mnie jest trening siły biegowej (crossy, podbiegi). Najcięższe są miesiące styczeń, luty, marzec kiedy zarówno objętość jak i intensywność treningów jest duża. Nie ukrywam, że w tym okresie większość treningów robię na zmęczeniu. Stosuje jednak jedną zasadę, zawsze po 5-6 tyg. ciężkich treningów robię tydzień regeneracyjny, który wygląda jak w okresie roztrenowania (krótkie i wolne rozbiegania). Taki tydzień daje mi siłę do dalszej pracy.

Jak wygląda Twój codzienny trening, ile kilometrów zaliczasz średnio w miesiącu?

W okresie przygotowawczym i przedstartowym biegam zwykle sama dzięki czemu jestem w stanie w pełni kontrolować czy trening przynosi efekty (widać to po tempie biegu, nawet na zwykłych wybieganiach). Oczywiście czasem celowo umawiam się na wspólne wybieganie żeby trochę zmniejszyć obroty:). Na treningach realizuje plan treningowy, ale biorę pod uwagę różne okoliczności “zakłócające”. Uważam, że błędem jest trzymanie się planu za wszelką cenę. Trzeba brać pod uwagę np. samopoczucie danego dnia czy warunki atmosferyczne. Czasem lepiej odpuścić niż się katować, nie przygotowujemy się przecież do olimpiady. Jeśli chodzi o ilość pokonywanych kilometrów w tygodniu jest to uzależnione od okresu treningowego i od tego do czego aktualnie się przygotowuję. Do maratonu zwykle wystarcza mi ok .100km tygodniowo, przy półmaratonie jest to ok 80-95km

Co Twoim zdaniem składa się na sukces w bieganiu?

To zależy co rozumieć przez “sukces w bieganiu”? Dla jednego jest to pokonanie 10 km, dla drugiego przebiegnięcie maratonu, a dla kogoś jeszcze innego ciągła poprawa wyniku sportowego.biegacze, którzy kolekcjonują kilometry, dla nich celem i sukcesem jest np. duża ilość maratonów “na koncie”. Są też biegacze, którzy stawiają na jakość, wolą startować mniej, ale poprawiać rezultaty. Jedno jest pewne, zarówno dla jednej i dla drugiej grupy do osiągnięcia sukcesu potrzebna jest praca, systematyczność, wytrwałość i co ważne “mocna głowa”. Nie ukrywajmy, bieg to zmęczenie a zmęczenie wiąże się z dyskomfortem i bólem, aby go pokonać trzeba być odpornym psychicznie. Ale taka odporność przydaje się nie tylko w bieganiu, ale i w życiu codziennym.

Twoje największe sukcesy ?

Nie patrzę wstecz, wyznaczam sobie kolejne cele i jak udaje mi się je realizować to wtedy jest to mój kolejny największy sukces:)

Twoje ulubione trasy biegowe?

Jeśli chodzi o treningi to oczywiście dziki las, a jeśli chodzi o starty to zdecydowanie biegi, których trasy są płaskie i szybkie.

Co mogłabyś doradzić tym, którzy zaczynają przygodę z bieganiem i chcieliby pójść w Twoje ślady?

Żeby się nie śpieszyli:) Ja co prawda jako debiut wybrałam półmaraton, ale miałam za sobą lata treningu wyczynowego.W pierwszym maratonie pobiegłam dwa lata później, kiedy poczułam, że jestem już do niego przygotowana.  Bieganie niesie ze sobą szereg korzyści zdrowotnych i daje sporo radości, ale jak wszystkiego tak i biegania trzeba się nauczyć. Na początku przygody z bieganiem postępy są zwykle ogromne i to często gubi biegaczy. Szybko zwiększają objętość treningu, zaczynają często startować co może prowadzić do kontuzji. Jeśli jakimś cudem kontuzji uda się uniknąć, pojawia się problem zatrzymania postępów bądź nawet pogorszenie rezultatów sportowych. Jest to zupełnie naturalne, należy wówczas zastanowić się nad jakością a nie tylko objętością wykonywanego treningu.

Każdy początkujący biegacz  na początku przeżywa walkę z samym sobą i swoimi słabościami. Są tacy co rezygnują, Ty jednak się nie poddałaś, dlaczego?

Mi było łatwiej, bo bieganie i treningi biegowe nie były dla mnie niczym nowym. Wręcz przeciwnie, uważam, że teraz dopiero biegając amatorsko mogę się poobijać:). Ale wiem jak to jest zaczynać od przysłowiowego marszobiegu. Kiedy wróciłam do biegania po urodzeniu dziecka poczułam czym jest zadyszka po przebiegnięciu kilometra:) Trzeba być cierpliwym i nie zrażać się, A tak poza tym uważam, że jeśli ktoś dotrwa do momentu kiedy godzina biegu nie jest już problemem wtedy nie ma żadnego powodu żeby z biegania zrezygnować bo będzie już tylko lepiej. Następnym krokiem może być np. udział w biegu ulicznym na dystansie np. 5km, nie ma lepszej motywacji:)

Co poradziłabyś amatorom, w kwestii poprawy osiąganych wyników?

Należy pamiętać, że organizm szybko adaptuje się do bodźców, tak więc należy te bodźce zmieniać. Biegając 3 razy w tygodniu tą samą trasą, ten sam dystans szybko zauważymy brak postępów. Tyczy się to zarówno wydolności jak i utraty masy ciała (jeśli ktoś biega aby schudnąć). Zmieniajmy trasę, zwiększajmy dystans, wprowadzajmy elementy szybkości i siły biegowej, a efekty szybko przyjdą:)

Rozmawiała BEATA CZYŻEWSKA 

Daj nam znać, czy artykuł Ci się spodobał
+3
Jeśli tak, pokaż go swoim znajomym!

tagi: bieganie biegacz trening biegowy podbiegi trasy biegowe wyniki sportowe amatorskie bieganie zawodowe bieganie
WRÓĆ