Kibicom żużla to postać doskonale znana, której nie trzeba specjalnie przedstawiać. Piotr Baron, były żużlowiec i komentator stacji Polsat Sport, a obecnie menedżer Betardu Sparty Wrocław, z którą w minionym sezonie sięgnął po drużynowe wicemistrzostwo Polski, to pierwszy gość naszego nowego cyklu "Gwiazdy na Gwiazdkę", w którym przeprowadzimy świąteczne - i nie tylko - rozmowy z ludźmi sportu.
Jaki sportowy prezent był najlepszym prezentem w życiu Piotra Barona? Dlaczego nie lubi piżam? I jakiej świątecznej zasady menedżer Betardu Sparty Wrocław nie zamierza zmieniać również w tym roku?
Najlepszy sportowy prezent w Pana życiu?
PIOTR BARON: - Myślę, że cały ten rok był najlepszym prezentem. Zdobyliśmy srebrny medal mistrzostw Polski ze Spartą Wrocław, a wyniki osiągane indywidualnie przez poszczególnych zawodników również były bardzo dobre. Trudno o lepszy prezent, mimo że pora ich otwierania dopiero nadejdzie.
Najbardziej nietrafiony prezent, jaki znalazł Pan pod choinką?
- Najbardziej nietrafiony... Zdecydowanie piżama. Co w niej było nie tak? Nic, po prostu nie lubię piżam (śmiech).
Święta: zgodnie z tradycją w Polsce czy na zagranicznych wakacjach?
- Tradycyjnie, czyli spędzane w Polsce w gronie najbliższych.
Ulubiona potrawa na świątecznym stole i taka, bez której może się Pan obyć?
- Nie wyobrażam sobie wigilii bez pierogów z kapustą i grzybami, natomiast świat się nie skończy, jeśli na stole nie pojawi się zupa grzybowa.
Boże Narodzenie: wolne od sportowej aktywności czy trochę ruchu nie zaszkodzi?
- Czynni sportowcy muszą dbać o formę przez cały czas, więc aktywność sportowa w święta to nie tyle własna inicjatywa, co wręcz obowiązek. Moja kariera zawodnicza dobiegła już końca, więc mogę sobie pozwolić na większe lenistwo.
Świąteczne prezenty: kupowane wcześniej czy na ostatnią chwilę?
- Jak co roku: na ostatnią chwilę. Nigdy ich nie planuję, wybieram raczej spontanicznie i ta zasada na pewno się nie zmieni.
Sportowy