Polska jesień nie zawsze bywa złota. Przychodzi moment, w którym spojrzenie za okno prowadzi do stwierdzenia, że jesień mieni się w tym kolorze wyłącznie na zdjęciach. Sezon plażowy skończył się całkiem niedawno, więc bikini trzeba wrzucić do szafy przynajmniej na kilka miesięcy, a na ciało narzucić kilka warstw ciepłych ubrań. Dzień staje się coraz krótszy, zaczyna brakować światła, a pogoda kaprysi częściej niż księżniczki w bajkach Disneya. W takich warunkach organizm dostraja się do ogólnego klimatu: ludzka natura staje się wiernym odbiciem krajobrazu, który wypełnia życiową przestrzeń.
Wahania nastroju, skumulowane przez tęsknotę za wiosenno-letnią aurą, sprawiają, że o tej porze roku człowiek częściej niż za okno woli spoglądać w telewizor lub do lodówki. I nie ma w tym nic nienaturalnego. Badacze od lat informują bowiem o jesiennym przesileniu – charakterystycznych objawach osłabienia organizmu spowodowanych zmienną aurą, modyfikacją diety czy faktem, iż spędza się mniej czasu na świeżym powietrzu. Głównym wahadłowym tych zmian jest jednak najczęściej zmniejszona ilość światła. Zmęczona od samego czytania?
Czynników, które nie zachęcają do jesiennej aktywności, z pewnością znalazłoby się znacznie więcej. Na przykład szkoła. Praca. Rodzina. Innymi słowy obowiązki, którym codziennie poświęcasz swój czas. Z tej perspektywy wyjście na trening wydaje się zadaniem jeszcze trudniejszym, a jesień łatwo uznać za najgorszy moment na regularne uprawianie sportu. Do czasu, aż nie zmieni się tej perspektywy, ponieważ powodów, by nie poddać się jesiennej apatii, jest przynajmniej tyle samo co wymówek. I brzmią znacznie przyjemniej. Posłuchasz?
Po pierwsze i najważniejsze: regularne treningi to Twoja najpotężniejsza broń w walce z jesiennym przesileniem. Nie tylko skutecznie przeciwdziała jego wszystkim objawom i poprawia samopoczucie. To również fundament dla prawidłowego funkcjonowania organizmu: uprawianie sportu reguluje pracę serca, całego układu krążenia, ma pozytywny wpływ na odpowiednie trawienie i uspokaja, poprzez regulację oddechu w czasie wysiłku, Twój układ nerwowy. Dodatkowo po stronie zysków należy zapisać wpływ na ciało. Jeśli trenowałaś przez kilka ostatnich miesięcy, utrzymasz formę, na którą tak ciężko pracowałaś. Jeśli natomiast dopiero zaczynasz lub zaczniesz trenować, wiosnę powitasz w znacznie lepszej dyspozycji.
Po drugie: przełamiesz monotonię. Jesienne wieczory, kiedy to dość szybko robi się ciemno, mogą sprawiać wrażenie zapętlonego filmu, który widziałaś już setki razy i który musisz oglądać po raz kolejny tylko dlatego, że ktoś zamknął drzwi w kinie i połknął kluczyk. Jedynym sposobem, by się stamtąd wydostać, jest wyważenie drzwi. Gdy to uczynisz, zachwycisz się mnogością wyboru. Rosnąca moda na sport i zdrowy styl życia spowodowała, że możesz przebierać w ofertach aktywnego spędzania wolnego czasu i dostosować je do własnych potrzeb oraz możliwości. Siłownia, fitness, taniec czy bieganie to tylko niektóre z propozycji. W zamian za to, że znalazłaś wyjście z kina i dotarłaś z nami do tego miejsca, podsuwamy Ci kilka gotowych rozwiązań. Wiele z nich możesz wypróbować nawet w domu.
Po trzecie: oszukasz swój organizm i…. będziesz z tego dumna. Możesz oszukiwać bez poczucia wstydu i wyrzutów sumienia, zachowując przy tym zdrowy, spokojny sen. Nie spotka Cię też żadna kara, bo za to oszustwo należą się wyłącznie same nagrody. Jak to możliwe? Otóż niedobór światła powoduje, że szyszynka, gruczoł zlokalizowany w Twoim układzie nerwowym, produkuje wzmożoną ilość melatoniny. Z jej powodu mózg wysyła wiadomość: idą ciężkie czasy, powinnaś najeść się na zapas, a świeże owoce i warzywa zostają zastąpione kalorycznymi potrawami. O ile w zamierzchłych czasach, gdy za jedzeniem trzeba było się nabiegać, a następnie je upolować (bez odpowiedzi na pytanie, kiedy uda się złapać kolejne i czy w ogóle się uda), takie naturalne sygnały pozwalały przetrwać ludziom trudy klimatu i okresy łowieckich niepowodzeń, o tyle dziś nie ma takiej potrzeby.
Droga do sklepu nie kosztuje nas więcej energii niż wiosną czy latem, podobnie jak troska o utrzymanie odpowiedniej temperatury organizmu, którą osiągasz za pomocą ogrzewania czy ciepłej odzieży. Paradoksalnie Twój organizm potrzebuje zimą znacznie mniej kalorii, ponieważ otrzymuje mniejszą dawkę ruchu niż podczas długich i ciepłych dni. Uzbrojona w tę wiedzę możesz bez skrupułów nałożyć na talerz swoje ulubione jedzenie, nawet jeśli zawiera więcej kalorii niż powinno – z łatwością spalisz je podczas wysiłku.
Bo idziesz z nami na trening, prawda?