Jak wyglądają szczegóły współpracy dietetycznej z piłkarkami Medyka Konin? Dlaczego dziewczyny robią zdjęcia podczas zakupów? I z jakiego powodu dostały szlaban na włoską kuchnię?
Fot. Kamil Strajch/medykkonin.pl
Praca ze sportowcami jest wymagającym wyzwaniem, jednak przynosi wiele satysfakcji. Profesjonalni sportowcy są bardzo skoncentrowani na osiąganiu celów. Mogę powiedzieć dość obrazowo, że traktują swoje ciała jak maszyny, które zasilają paliwem wysokiej jakości.
Współpracę z piłkarkami Medyka Konin rozpoczęłam kilka lat temu. Najpierw zaczęły się do mnie zgłaszać pojedyncze zawodniczki, które chciały, bym opracowała dla nich plany żywieniowe. Robiły to z różnych powodów – czasem w celu poprawy składu ciała (np. walki z nadwagą), innym razem, by wspomóc leczenie towarzyszących im schorzeń. Zostałam też poproszona o edukację żywieniową młodszych zawodniczek, czyli juniorek, które powinny być świadome, jak ważną rolę w życiu sportowca odgrywa odżywianie. Nastoletnie dziewczyny przyjeżdżają do Medyka z całej Polski. Zamieszkują więc w akademikach i bursach, gdzie same muszą kontrolować to, co jedzą. Mimo że żywią się w stołówkach, pomagam im w planowaniu przekąsek i dodatkowych posiłków.
Obecnie obejmuję opieką dietetyczną wszystkie zawodniczki, zwłaszcza seniorki występujące w ekstralidze – wielokrotne mistrzynie kraju i zdobywczynie Pucharu Polski, które trzy razy z rzędu wystąpiły w 1/16 finału Ligi Mistrzyń.
Dziewczyny poddawane są okresowym badaniom. Musimy mieć kontrolę nad ich stanem zdrowia, ponieważ to podstawa kondycji wszystkich sportowców. W moim gabinecie piłkarkom wykonuję badania składu ciała i metabolizmu oraz testy na nietolerancje pokarmowe. Muszę bowiem wiedzieć, w jaki sposób pracować z każdą nich. Każda zawodniczka ma indywidualnie zbilansowany plan żywieniowy, dostosowany do aktywności ruchowej i trybu dnia, a także uwzględniający preferencje smakowe. Dzielę się z dziewczynami pomysłami na zdrowe potrawy. Z niektórymi jestem w stałym kontakcie telefonicznym niemal codziennie. Przesyłają mi zdjęcia swoich posiłków, a podczas zakupów zdjęcia opakowań, abym doradziła im, czy skład danego produktu jest właściwy. W momencie nagłej ochoty na zachcianki pytają, co mogą kupić lub przygotować, w jakiej ilości i z czym to połączyć. Dziewczyny są bardzo świadome i chętnie współpracują. Są głodne wiedzy, więc często zadają pytania związane z dietą. Wspólnie rozważamy też suplementację diety.
LIGA MISTRZYŃ, CZYLI KOMPROMIS Z WŁOSKĄ KUCHNIĄ
Kiedy wyjeżdżają na zgrupowania, ustalam im menu. Ostatnio byłyśmy w Brescii na rewanżowym meczu fazy pucharowej Champions League. Moje zadanie polegało na zbilansowaniu całkowitego wyżywienia dziewczyn podczas pobytu we Włoszech. Jak przebiegała jego realizacja w praktyce? Musiałam ustalić z menadżerem hotelu godziny podawania posiłków, skład potraw i sposób ich przygotowania. Uwierzcie na słowo – nie było to łatwe zadanie.
Hotel wysokiej klasy, z dobrą włoską kuchnią, więc kucharze bardzo chcieli pochwalić się swoimi specjałami, które jednak niekoniecznie pasowały do diety piłkarek i okoliczności. Zależało mi na jak najlepszym odżywieniu dziewczyn przed bardzo ważnym meczem. Dlatego wprowadziłam m.in. dodatkowe posiłki przed treningami i po nich. Doszliśmy do kompromisu z załogą restauracji. Ostatniego dnia pobytu, już po rozegraniu meczu, włoscy kucharze mieli wolną rękę i mogli przygotować dowolne potrawy. Mieliśmy więc okazję spróbować wyśmienitej włoskiej pizzy, lodów i ulubionej potrawy Włochów – pasty przyrządzonej na różne sposoby.
Stół z posiłkami w hotelowej restauracji, przygotowany w uwzględnieniem prawidłowego odżywienia piłkarek Medyka przed meczem z Brescią
Dieta piłkarek zmienia się w trakcie sezonu. Dostosowuję ją do ich planu treningowego. W okresie, w którym grają kilka razy w ciągu tygodnia, musimy zadbać o szybką regenerację i maksymalne gromadzenie zapasów glikogenu. Dziewczyny przychodzą na mecze i treningi z odżywkami węglowodanowo-białkowymi, do których dorzucają odpowiednie dodatki. Najczęściej są to własnoręcznie przygotowane szejki według ustalonej receptury – unikamy chemii, jak tylko możemy. Oczywiście nie zapominamy przy tym o nawadnianiu. W tym przypadku najlepiej sprawdzają się wody z wysoką zawartością minerałów.
Osobiście bardzo cenię tę współpracę i bardzo cieszy mnie zaangażowanie dziewczyn w swoje odżywianie. Niektóre z nich złapały bakcyla i zaczęły eksperymentować w kuchni. Świadomość wagi diety w ich życiu oraz zaangażowanie w przygotowywanie posiłków są świadectwem profesjonalnego podejścia do sportu.